Codziennie za czymś gonimy, za pracą, szkołą, uczelnią, urzędami, zakupami itp. wszędzie coś, gdzieś trzeba zrobić, dopiąć do końca, załatwić, bo tak, bo ciągle coś nas nagli...
A czasem wystarczy chwila, by uciec w spokojne miejsce, do swojego małego raju. Tak się cieszę, że mieszkam tu gdzie mieszkam, że Wisła jest tutaj taka piękna i szeroka, że plaże mamy tak naprawdę w mieście i nie trzeba daleko jechać, by znaleźć ten kawałek oazy spokoju.
Wystarczy koc, słońce i nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
Lu też była zachwycona, taka wielka piaskownica i duża woda ;)
w drodze powrotnej od razu padła i w sumie spała już do rana.
Drogie blogujące Mamy mamy przyjemność zaprosić Was na już 2 spotkanie, które odbędzie się w Płocku !!!
Poniżej wszelkie informacje :
a na 1 spotkaniu było tak :
I pojawia się w kalendarzu kartka z 26 maja Dzień Mamy. Dzień kiedy bohaterki życia codziennego obchodzą swoje święto. Tak każda mama jest bohaterką, nie ważne ile lat, jakiej jest narodowości czy koloru skóry.
Każda z całych sił kocha i jest przy swoich dzieciach, jak nikt inny o nie dba, a nawet walczy kiedy pojawia się zagrożenie. Nie ma takiej drugiej bezwarunkowej i pięknej miłości jaką matka obdarza dziecko, a jeszcze piękniej i prawdziwiej dziecko ją odwzajemnia.
Jak co roku w Płocku odbywa się Jarmark Tumski i Dni Historii Płocka. Jest głośno, wesoło i kolorowo, i w tym roku też nie mogło Nas zabraknąć. Można powiedzieć, że historia przeplata się z odpustem, i na wystawionych stoiskach można znaleźć wszystko od hand made, przez starocie, po typową chińszczyznę, ale to chyba taki ich urok.
Lu była zachwycona tyle rzeczy, ludzi, że nie wiedziała gdzie się patrzeć, gdzie biec, na co Ma naciągnąć ;)
Niesamowita pogoda uraczyła nas swoją obecnością od kilku dni, aż nie da się wysiedzieć w domu. A wraz z pogodą przyszedł diabełek Lu. Jak nie biega, i zdecydowanie wyraża swoje zdanie, to zaczepia wszystkie napotkane osoby na dłuższe pogawędki.
Dzisiaj przechodziła samą siebie i bardzo testowała cierpliwość Ma...A i oczywiście nie zapomnijmy o wszechobecnym "parciu na szkło" LU, dzisiaj tańczyła i recytowała wierszyki w Agata Meble ;) a na wieczornym spacerze napotkanej pani na ławce.
Szybkimi krokami zbliża się Dzień Mamy, najwspanialszej i najlepszej kobiety dla każdego dziecka. U Lu w żłobku już szykują jakieś wystąpienia, bo od wczoraj chodzi i śpiewa: "Kochana Mamo, jak będę duży ..."i chyba nie ma nic piękniejszego, jak widzi się tą miłość w oczach dziecka.
A po można podarować Mamie w tym wyjątkowy dniu, tu macie nasze propozycje ( Lu wybierała ;)).
Dla Mam spełniających się w kuchni, proponujemy książkę i wspólne gotowanie z dziećmi, na pewno będą to niezapomniane i pyszne chwile razem :)
I nadszedł ten dzień kiedy człowiek czuje zwątpienie w siebie, we własne siły, w to co robi. Przestaje się skupiać na tym, co kierowało nim, aby podjąć działanie, a uwagę kieruje na stan aktualny, często odbiegający od idealnego, wymarzonego. Często chce się więcej, ale nie ma się pomysłu jak to ugryźć, z której strony lub próbowało się już wszystkiego, a oczekiwane efekty nie przychodzą...
Wtedy zaczynamy się zastanawiać, czy to wszystko ma sens, czy to nasze całe zaangażowanie, energia nie idą na marne...czy nie powinny zostać spożytkowane w inny sposób.
Dzień dziecka coraz bliżej i każde dziecko marzy o wspaniałych prezentach nawet tych najdrobniejszych, bo przecież liczy się gest.ale jeśli już zaczynamy marzyć, bo one na szczęście jeszcze nie kosztują to Ma i Lu się marzą takie prezenty ;)
Wigwam Little Nomad - pierwsze spojrzenie, pierwsze zdjęcie i miłość od początku, i to zestawienie kolorów - rewelacja. !!!
Od dłuższego czasu się zastanawiamy co zmienić w pokoiku Lu? Ten słodki różowy już nam się znudził i szukamy czegoś nowego, a raczej szukałyśmy. Udało nam się już znaleźć odpowiedni kolor, a raczej on nas znalazł w postaci pościeli ( tutaj ). Limonka tak, od razu przypadła nam do gustu, świeżość, radość , to to, czego szukałyśmy.
A tu mamy dokładnie połączenie limonki z "atramentem" które naprawdę robi wrażenie, w pokoiku i łóżeczku prezentuje się świetnie, a całość nabrała od razu promiennego i atrakcyjnego wyglądu.
Nie od dziś każdy rodzic szuka najlepszych i najzdrowszych rozwiązań dla swoich pociech. Tak samo jest z butami i kapciami. Dla nas od samego początku ważnym elementem obuwia była skórzana wkładka zwłaszcza w kapciach oraz wyprofilowany kształt, ale niestety nie zawsze szło to w parze z wyglądem, więc trzeba było się naszukać.
Ale w końcu udało się znaleźć wręcz IDEALNE, pokochane przez Lu od można powiedzieć pierwszego przymierzenia <3 Slippers Family
myślę, że wiele z Was o nich słyszało, nie dość, że dbają o prawidłowy rozwój stopy naszych pociech, to jeszcze jak one wyglądają, oczu nie da się oderwać ;)
A dlaczego są takie wyjątkowe ???
I zaczął się Maj - chyba najpiękniejszy i najintensywniejszy miesiąc w roku.Oj czeka Nas dużo pracy, aby do czerwca pozamykać pewne sprawy i móc w końcu swobodnie oddychaćtrzymajcie kciuki !!!
a dzisiaj jakoś naszło Nas na marzenia, te mniejsze i bardziej przyziemne, a że w maju jakoś tak ciepło i radośnie, też chcemy tą radość zatrzymać przy sobie :) bo podobno Maj spełnia marzenia, a co i niech tak będzie
to marzymy :
Coraz mniej czasu, a może mniej natchnienia na pisanie... może natchnienie na tematykę postów jest, ale jakoś od majówki ciężko nam się pozbierać...
Ten czas dziwnie przyspieszył, wstajemy, Lu do żłobka, a Ma od rana nie wie w co ręce włożyć, to nowe produkty do sklepu, to zamówienia, to właśnie Lu budząca się w nocy... idę sprawdzić...
fałszywy alarm, widocznie zły sen, ale już sobie nie popracuję, bo stwierdziła, że śpi z Ma <3 , więc u Nas tak wiecznie coś, powoduje, że to pisanie jakby szło wręcz czołgało się pod wielką górę....
Majówka i co, i znowu za szybko się skończyła, choć nie ma co ukrywać była baaaardzo intensywna. Najpierw wzruszający ślub, potem cudowne wesele i jeszcze poprawiny, gdzie Lu raczyła nas swoimi zdolnościami tanecznymi oraz niesamowitą umiejętnością froterowania podłogi na kolanach ;)
I tu zaczął się jeszcze bardziej intensywny, no może w większym napięciu czas, ponieważ Lu pojechała do Taty, a Ma próbowała się w tej sytuacji odnaleźć... nawet sam krótki wypad nad morze, wisiał na włosku, bo nerwy i stresy brały górę, ale jednak udało się na chwilę, cudowną chwilę uciec od rzeczywistości.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
