To mamy końcówkę kwietnia, pogoda zaczyna się poprawiać i zaraz czeka na Nas majówka. Podróży i wyjazdów pewnie czeka Was wiele, a Wasze pociechy są do nich przygotowane ???
Oto nasza lista bardzo przydatnych akcesoriów, która mamy nadzieje niebawem przetestujemy <3
10 wskazówek pozwalających lepiej wykorzystać mózg Mamy cz 1.
Posted on niedziela, 27 kwietnia 2014
I tak dalej ślęcząc nad swoją pracą, przy której już nie raz mój mózg przestawał normalnie funkcjonować, w końcu wpadłam na coś bardzo ciekawego, a mianowicie: 10 wskazówek pozwalających najlepiej wykorzystać mózg udoskonalony przez macierzyństwo, czyż nie wspaniale to brzmi, nie dość że jest na wyższym poziomie, to można to jeszcze poprawić, a wiec zaczynamy :
Zapomniałam wcześniej napisać, że my już po bilansie 2-latka i....wzrost 91 cmwaga 15,5 kg
no rośnie Lu jak na drożdżach ;) a poza tym wszystko w normie i prawidłowo.
Ale nie na długo ;/ ponieważ od dłuższego czasu walczymy z męczącym kaszlam, który niby ustępuje, to zaraz znowu się nasila i żaden lekarz diagnozy postawić nie potrafi, więc kombinujemy z inhalacjami, syropami itp. - teraz mamy nowe specyfiki oby pomogły, bo kolejnej zarwanej nocy już nie chcemy !!!
Jak zawsze czeka się na te święta, czyni tysiące przygotowań, a one sruuuu i już się skończyły...ale fakt, w tym roku pogoda zdecydowanie dopisała. Wiosenna aura od razu sprawiła, że były nawet wyjątkowe, w porównaniu z tym co się działo w zeszłym roku. Więc tym razem były spacery, spacery i jeszcze raz spacery, oczywiście poza siedzeniem przy stole ;)
Zobaczcie sami :
Choć po nieprzespanej nocy, dzisiejszy dzień był cudowny. Tyle ciepła, tyle słońca i radości, to dawno nie było. Od rana malowanie jajek, wyjście ze święconką. I ta radość w oczach Lu , bezcenne, kiedy i ona już uczestniczy można powiedzieć "świadomie" w tym co się dzieje.
A potem spacery, spacery i jeszcze raz spacery po naszym cudownym mieście. Tak Ma jest lokalną patriotką i nigdzie indziej niż tutaj gdzie jest, tak dobrze się nie czuła.
Na spacerach wizyta na starówce, gdzie poza fontanną , wielką atrakcją dla dzieciaków były wielkie pisanki, brawo miasto, świetny pomysł, a później już typowo rodzinnie odwiedzanie grobów w pobliskich Kościołach. Było naprawdę cudownie.
I w końcu stało się Lu ma pierwszy publiczny występ za sobą, a Ma nawet nie wiedziała, że w żłobku trwają przygotowania. Lu i koleżanka Ola pod okiem super cioci Ani, ćwiczyły układ do Przeglądu piosenki i przyśpiewki ludowej, dla przedszkolaków. Były najmłodszymi uczestniczkami, a dokładnie Lu - jedyny dwulatek na sali :)
Wielkie wow !!! <3
Śpiewały i tańczyły do kołysanki, no może w mocniejszej wersji ;)
"Dorotka"
I zaraz święta, kiedy tak szybko czas leciał nie pamiętam...
a jeszcze tyle do zrobienia, jakoś ostatnio czasu na wszystko brak, niby organizacja jest, karteczki z planem każdego dnia przygotowane i codziennie odhacza się z tej listy prawie wszystko, a ciągle się czuje, że nie wszystko zrobione... może to taki chwilowy urok, tak zwanego przesilenia wiosennego ;)
A jak mijały nam ostatnie dni, wręcz naukowo, kulinarnie i świątecznie - no to ostatnie to raczej u Lu, bo Ma świąt w ogóle nie czuje, może poza sprzątaniem, po prostu nie ma czasu...
Już ponad 2 latka minęły, kiedy Ma stała się mamą, ileż było wyzwań, ile stresów, ten tylko wie, kto staje się rodzicem. To czuwanie w nocy, czy wszystko w porządku, te pierwsze wyjścia na spacer, pierwsze spotkania z innymi....niby wszystko takie normalne, a jakie nowe...
Jednak w tych nowym, wręcz dziewiczym terenie, jakim jest macierzyństwo, mamy swoich małych, czasem większych pomocników bez których Ma nie wyobraża sobie funkcjonowania, a co to takiego ???
Zobaczcie niżej Top 5 Ma
Oj wiosnę czuć w powietrzu, niesamowicie mocno i intensywnie. I nam udzieliła się ta świeżość, ta moc którą daje słońce każdego dnia, i troszkę modowej radości wprowadziłyśmy to stylówki Lu ;)
- przecież wiosną można wszystko.
Dzisiaj główną rolę grały wzory. Tak, chyba udało nam się je jakoś połączyć, kotki, sówki i wzorzyste legginsy, stworzyły jedną całość, ale nie nam to oceniać, a Wy jak sądzicie ?
I oczywiście znowu spontaniczna sesja od rana przed spacerkiem. Ma się "uczy robić" zdjęcia, no tak to nazwać można, ponieważ z naszego aparatu ( który, choć idealny w swej wielkości i mieści się do małej torebki ) za dużo oczekiwać nie można, ale się nie poddajemy i z aparatem co dzień szalejemy.
Ostatnio dużo czasu spędzamy ma powietrzu, i czasami jak patrzymy na "modne" dzieciaki, to się zastanawiamy czy im tak naprawdę jest wygodnie...
w modzie chyba nie o to chodzi, zwłaszcza kiedy ma się ochotę, skakać, szaleć i biegać, a tu za ciasne spodnie przeszkadzają, bądź jasny płaszczyk, który jednak nie może się ubrudzić...
To nie dla Nas, my lubimy tak zwaną sportową elegancję ;) sama Ma często w dresach pomyka i już nie raz słyszała "matka dresiara" ;) oczywiście z przymrużeniem oka i jakimś tam smakiem...
Dzisiaj po prostu było cudownie, nic nie mogło nam popsuć tego dnia, nawet duże rozkojarzenie Ma...która chyba wychodząc z domu, zostawiła tam swoją głowę ;) , co odczuła wracając w prawie każde miejsce, w którym miała coś załatwić...
Pogoda wręcz rewelacyjna, cudowna, od razu czuć, że się żyje, że chce się więcej, chce się biegać po placu zabaw, czy parku, bo tak w własnie minęło nam popołudnie. Piękna pogoda, krzyk dzieci, radość, i nic więcej nie trzeba. Oj wiosno trwaj jak najdłużej :)
Jak zawsze mówię, mamy zdrowie, to góry możemy przenosić, a przy takiej pogodzie to i morza ;)
Lecą dni, tygodnie, miesiące, kiedy ten czas zaczął tak szybko biec, to chyba nigdy się nie dowiemy. Jednak każdego dnia czymś nas zaskakuje, dużo się dzieje, dużo zmian, wyzwań rodzi się w głowie, a co z tego wyjdzie, to właśnie ten czas nam pokaże...
a dzisiaj mały przegląd Insta , bo weekend jakoś nam szybko minął, zaś od poniedziałku w końcu wyczekany, upragniony, z nutą niepewności czy da się radę, sklep GUGUGA ruszył !!! Tak to już dzisiaj zaczynamy, można wręcz powiedzieć nowy etap wkradł się w nasze życie, a jak Wam się podoba, będziemy wdzięczne za komentarze :)
Słonko dość często się ostatnio pojawia, więc my uciekamy z domu na spacery, które uwielbiamy. Chyba nie wyobrażamy sobie życia bez promieni słonecznych, ciepła, wiosny, to nie dla Nas. Nic tak nie nastraja optymistycznie jak słoneczny dzień, ach zdecydowanie jesteśmy ciepłolubne.
W żłobku Lu wręcz biegiem uczy się nowych słów, piosenek, po prostu szok. Choć i bunt się zaczął nasilać czasami, po prostu wszystko ma być po jej myśli, bo jak nie to krzyk, i ulubione "leżakowanie" na chodniku czy innej powierzchni płaskiej....
I minął 1 kwietnia, Lu już skończyła 2 latka, minęły 3 miesiące nowego roku, dopiero lub aż, bo tyle się już wydarzyło, ciekawe co jeszcze czeka Nas w tym roku ???
Ale aktualnie pogoda dopisuje, więc nie siedzimy w domu, a uciekamy na świeże powietrze, ostatnio Lu testowała swoją ulubioną hulajnogę od Bemisie , a na FB TUTAJ.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)