Wstałyśmy rano i pierwsze co zrobiłyśmy, wyjrzałyśmy przez okno czy pada? Wczorajszy dzień dał się nam we znaki, więc już, wręcz z utęsknieniem czekałyśmy na trochę słońca - i co??? i nie padało:)
Wiec od razu po drugim śniadaniu udałyśmy się na spacer, i co? oczywiście zaczęło padać, ale nie przestraszył Nas mały deszczyk i spacerowałyśmy ile się da:)
Po obiedzie kolejny spacer i wyprawa na Pocztę po nagrodę Lu - tym razem towarzyszyły nam promienie słoneczne. Tak słońce ma chyba tą magiczną moc, że człowiek od razu inaczej myśli, czuje, napawa się optymizmem... Słonko świeć nam jak najdłużej !!!
A Ma poczuła jakiś przypływ energii, którą od razu chciała spożytkować, na razie nie na maszynie, bo nowa stoi u znajomej i czeka na odbiór (jeszcze jej nawet, przez to wszystko nie wiedziałam ;/),wiec by rozładować "twórczy" przypływ weny, zmalowała Lu kota, haha tak kota, sami zaraz zobaczycie. Wieczorem Obie zamieniłyśmy się w Picassa i tworzyłyśmy :)
Wracając do nagrody, Lu nie chciała jej z siebie zdjąć, biegała i wołała : "no no no" ;)
1. opaska - by Ba 2. szalik - Ma 3. bluzka - Cubus 4. legginsy - Next 5. kamizelka - Next 6. butki - Zara |
1. koło - Swimtrainer |
Teraz musicie się wybrać na basen (bo nad jezioro już jest raczej za zimno) aby wyprbować nowe koło:))
OdpowiedzUsuńjesienna stylizacja-fajna fajna:)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)))
UsuńRewelacyjna czapajewa też chcę taką :D
OdpowiedzUsuńjuż się robi ;) tylko materiał znajdę :)
Usuń