Masturbacja u dzieci pozostaje nadal tematem tabu, choć z seksualnością
ma niewiele wspólnego. Badania naukowe potwierdziły, że onanizm nie jest
szkodliwy, stanowi jedynie kolejne stadium rozwoju. Jak sobie radzić z
dziecięcą masturbacją?
Istnieją trzy rodzaje poglądów dotyczących onanizmu
dziecięcego:
- postawa skrajnie konserwatywna głosząca, że
masturbacja to coś złego, w granicach występku i bardzo szkodliwego, którą
należy tępić i negować.
- stanowisko mniej radykalne porównuje
masturbację do np. ssania palca, i że sama z czasem przejdzie. Nie pojawia
się tutaj radykalne zaprzeczanie, a raczej szukanie środków zastępczych,
odwracanie uwagi, by usunąć zainteresowanie dziecka w tej sferze.
- podejście najbardziej współczesne głosi, iż
nie masturbacja przynosi szkody, a reakcje i nadmierne zwalczanie jej
przez rodziców.
Masturbacja to naturalny etap w rozwoju dziecka
Badacze zajmujący się tym tematem udowodnili, że
dotykanie miejsc intymnych przez dzieci występuje już w życiu płodowym, więc
poznawanie własnego ciała, które jest tak naturalne dla malucha rozpoczyna się
dość szybko. Im reakcja jest bardziej negatywna, tym większe
prawdopodobieństwo pojawienia się u dziecka poczucia winy. W takiej
sytuacji konsekwencją może być wewnętrzny konflikt pomiędzy przyjemnymi doznaniami
a wstydem i lękiem. Silne poczucie winy i strachu może przełożyć się na
funkcjonowanie dziecka w okresie dojrzewania i zaburzyć rozwój
psychoseksualny. Wielu rodziców nie wie jak się zachować w takiej sytuacji,
zwłaszcza kiedy dziecko odkrywa swoje części ciała publicznie. Przypisują
dzieciom zachowania i intencje osób dorosłych, nacechowane seksualnością.
Jednak tak samo, jak maluch bawi się swoimi rączkami czy nóżkami, tak odkrywa i
poznaje miejsca intymne. A to, że robi coś złego, to są tylko nasza
interpretacja. Maluchy już wieku 2-3 lat odkrywają masturbację, a raczej
przyjemne doznania jakie z niej płyną. I nie ma w tym nic dziwnego,
niesmacznego czy żenującego. My jako rodzice musimy się zrozumieć, że nasze
zachowanie: akceptacja lub negacja onanizmu ma wpływ na to, jak dziecko
będzie postrzegało siebie, a także jak się będzie się rozwijało z sferze
intymnej. Konieczne jest przekazanie maluchowi, że akceptujemy
jego ciało łącznie z całym obszarem seksualnym, że to coś dobrego i
wartościowego. Nie karćmy dziecka i nie dopuszczajmy do tego, aby dotykanie
własnego ciała kojarzyło mu się ze czymś złym, zakazanym, nieczystym. W
przyszłości przełoży się to na negatywny obraz samego siebie.
Warto zapamiętać, że:
- dzięki masturbacji dzieci lepiej poznają
swoje ciało oraz to jak ono funkcjonuje
- negatywna reakcja rodziców pomoże wywoływać
poczucie winy u dzieci, a tym samym zaburzyć rozwój psychoseksualny. Nie
możemy dziecka karać ani ośmieszać.
- masturbacja pozwala również dziecku/ nastolatkowi
rozładowywać napięcia oraz daje ukojenie i rozluźnienie (i
jest bardzo często etapem przejściowym)
- zachowanie to wygaśnie samo, jeśli
nie będziemy zwracać na nie uwagi. Dzieci chcąc skupić na sobie uwagę,
często zachowują się w sposób, który wiedzą, że spowoduje reakcję
rodzica. Może być to również celowa maturacja
Jak sobie radzić z dziecięcym onanizmem?
Jeśli jednak uznamy, że masturbacja trwa zbyt długo
lub za dużo czasu dziecko jej poświęca, wówczas możemy:
- zadbać o to czy dziecko dostaje tyle
czułości i bliskości, ile potrzebuje. Warto okazywać dużo miłości:
niech dziecko czuje akceptację i poczucie bezpieczeństwa, ponieważ
możliwe, że napięcie powstaje w wyniku jego braku.
- sprawdzić czy w najbliższym otoczeniu lub
rodzinie nie pojawiają się sytuacje konfliktowe albo stresujące malucha.
Może to prowadzić do powstawania napięć.
- starać się odwracać uwagę dziecka innym ciekawych
i zajmującą zajęciem,
- skonsultować się z opiekunami w żłobku lub
przedszkolu i upewnić się, czy dziecko np. nie jest wyśmiewane.
Jeśli pojawiają się takie sytuacje, wypracujcie wspólny system
postępowania.
- być przy dziecku i je akceptować,
- tłumaczyć, że jest to sprawa bardzo osobista, że
akceptujemy takie zachowanie, ale że lepiej robić to we własnym pokoju niż
miejscu publicznym,
- od małego przyzwyczajać do przestrzegania norm
społecznych,
- doceniać dziecko, aby uwierzyło w swoje
możliwości i budowało pozytywnie nastawienie do siebie i innych.
- spędzać czas razem, na wspólnych zajęciach bądź
zainteresowaniach.
- zachęcić do uprawiania sportu, znaleźć
hobby.
Należy pamiętać, że musimy akceptować zachowanie
dziecka, ale również kontrolować i interweniować zwłaszcza w sytuacjach stwarzających
zagrożenie dla zdrowia malucha np.: kiedy zaczyna traktować swoje
ciało jak przedmiot lub, kiedy ekstremalnie zaczyna testować jego możliwości. W
takich sytuacjach należy szybko przerwać i jasno przekazać maluchowi, że nie
podoba się nam to co robi. Aby zakaz był bardziej skuteczny warto go połączyć z
odwróceniem uwagi i zająć malucha inną, ciekawą zabawą.
Naszą czujność również powinna zwrócić częstotliwość i
intensywność masturbacji, zwłaszcza wtedy, kiedy nie przemija oraz
kiedy pomysły zaradcze nie pomagają. Warto wówczas zwrócić się o poradę do
psychologa.
Artykuł pojawił się na portalu TATENTO.PL na który serdecznie zapraszamy.
Bardzo fajny post. Temat trudny, często raczej omijany przez rodziców i uważany za wstydliwy. Super, że o tym piszesz i to właśnie w taki prosty sposób.
OdpowiedzUsuńtak. Trzeba o tym pisać...ja czytając takie artykuły i komentarze oraz wypowiedzi innych czuje ze nie jestem jedyna ,ze wiele osób się z tym zmaga ...
OdpowiedzUsuńmoje dziecko miało nie cale dwa lata kiedy zaczął się u nas ten wstydliwy temat. W najgorszych myślach miałam zawsze obawy aby nigdy nie musiało to spotkać mnie i mojego dziecka...a jednak ja sama byłam dzieckiem które od najmłodszych lat się onanizowało i wiem z jakimi emocjami walczy teraz moja córka i teraz na własnej skórze wiem jak czuła się moja mama... i wcale nie jest mi łatwiej i tez nie wiem co mam z tym zrobić ;-(
mam identycznie jak Ty, ja kiedyś a moja córka teraz przez to przechodzi .. okazuje się, że często dzieci mają zaburzenia czucia głębokiego i dostarczają sobie doznań w ten sposób. Zachęcam Cie do sprawdzenia masażu Wilbargera - u nas skutkuje (ale dopiero po miesiącu, a nie jak zalecają po 2 tyg.), tylko na pewien okres, później należy do niego wracać co jakiś czas. Powiem Ci, że czuję ogromną ulgę, bo ja z tym męczyłam się wiele lat, ale nie byłam świadoma co to jest, dlatego nie chcę by moja córcia miała to samo. Pozdrawiam i życzę powodzenia! :)
UsuńMam ten problem ze swoją córką (3 latka) i ostatnio problem się nasilił. Myślę, że Ona odreagowuje konflikt między mną a Tatą (prawdopodobnie sie rozstaniemy) i nie umie sobie z tym poradzić. W domu zachowuje się dobrze ale w przedszkolu onanizm się nasilił (mimo, że uczulamy Ją , że nie może tego robić w przedszkolu). Boję się. Szukamy obecnie psychologa.
OdpowiedzUsuńWitam. Moja córeczka zaczęła to robić jak poradziła ja do krzesełka do karmienia. Myślałam że jak podnosi się i opada to ćwiczy mięśnie rączek i nóżek a tu się okazało ze ocierała krocze o zapięcie. Robiła się przy tym czerwona i pobiła się. Teraz ma 3 lata i czasami ociera krocze o brzeg łóżka lub wkłada rączki. Wie że robi źle bo jak tylko się to zauważy to przestaje tak robić. Mam nadzieję że wyrośnie z tego.
OdpowiedzUsuńWitam. U mojego 21 miesięcznego syna stwierdzono onanizm. Jego onanizm wygląda następująco podkurcza nóżki tak jak by miał kolkę i stęka nie z przyjemności lecz z bólu i ta czynność występuje tylko podczas zasypiania i w nocy. Może, któraś mama miała podobny przypadek bądź autorka tego postu może mi podpowie co mam robić. Masaż nie pomaga, mały miał robione wyniki i też wszystko ok. Z góry dziękuje za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńWitam. Mam taki problem ze swoja starsza corka. Pojawilo sie w wieku 3 lat jak poszla do przedszkola. I jakos byl spokoj z rok. Teraz maz wyjechal za granice a to wróciło. Prosze odwracam uwage, ale to juz nie skutkuje. Ma teraz 5 lat i nie wiem co z tym zrobic:(
OdpowiedzUsuńTemat bardzo trudny i wstydliwy. Nawet nie umiem sobie wyobrazić, co czują rodzice dziecka, które mając ledwo 2-3 lata onanizuje się... Moja córka odkrywała swoje miejsca intymne, to normalne. ale szczerze mówiąc, nawet nie wiem, kiedy mógłby się tu zacząć problem, a co jeszcze jest normą.
OdpowiedzUsuńPowiem wam brzydką prawdę. Z masturbacją dziecięcą zrobić nie da się nic.
OdpowiedzUsuńTajemnicą jest tylko w jakich okolicznościach dochodzi do jej zaistnienia i kiedy, jak moglibyśmy temu zapobiec. I nie jest rzeczą oczywistą, jak twierdzą niektórzy, że to jest jedynie etap rozwoju. Nie!! Prawdziwa masturbacja kończy się szczytowaniem tak jak mówi to zresztą definicja i raz rozpoczęta trwa przez całe życie. Inne czynności w obrębie narządów płciowych, które dziecko jest w stanie przerwać nie są onanizmem! Szczególne predyspozycje do tych zachowań mają dzieci neurotyczne, wrażliwe i zalęknione bądź o sensytywnym obszarze genitalnym. Dobra rada? Swoim postępowaniem sprawić trzeba tak aby maluch swoją masturbację potrafił głęboko ukryć. Miałam szczęście, że się powiodło.
sasza315gmail.
No ja mam właśnie pytanie, co do porad psychologa, bo czytam dużo w Interneci o onanizmie dziecięcym, wszędzie opisane jest, podobnie jak u Pani, przyczyny i pewne porady, jak się zachowywać, ale też wszędzie jedną z porad jest udanie się do specjalisty, np. do psychologa. No i moje pytanie jest takie, co taka wizyta u specjalisty da mi więcej niż proponowane działania zaradcze opisane i w tym artykule i w innych. Czy są jeszcze inne metody "pracy" z dzieckiem, szczególnie, gdy masturbacja utrudnia codzienne funkcjonowanie dziecku? Bo wiele z artykułów, które czytałam, także ten Pani, jest pisanych przez psychologów, i tak się zastanawiam, czy to jakaś tajemna wiedza, że nie można jej opisać w artykule? Będę wdzięczna za odpowiedź, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCo Z TYM zrobić? Proponuję skupić się na tym,co zarobić ZE SOBĄ i warunkami, w jakich ma przyjemność (?) żyć dziecko. Więc jeśli do psychologa to najpierw celem pomocy sobie by być w stanie lepiej regulować własne emocje/ułożyć sytuację życiową aby była na tyle dla dziecka znośna, by nie musiało rozładowywać napięcia masturbujac się + miało konstruktywny przykład od rodzica jak trudne emocje regulować (a czest nie ma, polecam książkę self-reg - to m.in.ta tajemna wiedza o samoregulacji). Jak osiągniemy sami równowagę, będziemy stosować dobrą samoregulację i w domu będzie bezpiecznie a dziecko nadal będzie to robić, wtedy pytać o pomoc dla niego. Mnóstwo rodziców nie szanuje gotowości dziecka do przedszkoli i żłobków a potem się dziwi że masturbacja, moczenie albo agresja czy jakakolwiek inna desperacka obrona przed byciem przeciążanym. Nie ma wyjścia powiecie, a ja znam mnóstwo takich sytuacji gdzie wyjście jest tylko rodzic uważa że dziecko będzie szczęśliwsze (+masturbując się) np.w większym mieszkaniu, z drogimi zabawkami i ciuchami, więc trzeba tyrać ile wlezie. I potem woli łazić po psychologach szukając wskazówek jak zmusić dziecko by jednak zaczelo chcieć takiego stylu życia jaki wymarzyl się rodzicowi. Nie mówiąc już o bezsensownym zmuszaniu do socjalizacji bez porządnych fundamentów w bezpiecznym przywiązaniu z rodzicem. Bądźmy też bezwzględnie czujni na opcję, że dziecko może być molestowane przez kogoś z otoczenia (w tym także przez KOBIETY !!! nianie/opiekunki/babcie- i TAK, TO SIĘ ZDARZA czesciej niż nam się wydaje!) i to trzeba sprawdzić. I naprawdę, jeśli dorośli nie wytrzymują domowego napięcia to jak można oczekiwać tego od niemowląt czy 3latka!? Ludzie powariowali...
OdpowiedzUsuń