Lu się wozi cz. I
Mamailusia
20:48
Mamailusia
Psycholożka i pasjonatka macierzyństwa poprzez zabawę i obcowanie ze zwierzętami. Niespełniona dogoterapeutka, która wciąż czeka, no właśnie na Pana psa. Mama Lusi, z którą codziennie uczy się poznawać świat i odkrywać to, co w nim najlepsze. Najchętniej uciekłaby na wieś, by tam wieść sielankowe życie, choć z drugiej strony w miejscu usiedzieć nie potrafi, bo dusza trenera wciąż pcha ją do działania.
Zobacz również
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wydaje sie byc fajny :) Z drugiej strony jesli Lu zadowolona to musi byc ok :)
OdpowiedzUsuńTak zadowolona :) zabawy było dużo przy testowaniu
OdpowiedzUsuńFajnyyy :))
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńcałkiem przyjemny wózek :)
OdpowiedzUsuńnawet bardzo przyjemny :) jego składanie do rozmiarów małej walizki robi wrażenie :)
UsuńO! Właśnie zaczynam się rozglądać za "parasolką" - skorzystam z Twoich porad :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jak zawsze zapraszamy do nas.
Mama i Kalinka
W części II będą jeszcze dodatkowe informacje :)
Usuńwięc już zapraszam.
My też serdecznie pozdrawiamy :)
Zazdroszczę, że Lu chce siedzieć w wózku mój synek jak tylko zaczął siedzieć jakoś 6-7 miesiąc to skończyła się era wózka, a zaczęły krzyki, piski, płacze, wykręcanie się w pasach i nic nie jest w stanie utrzymać go w miejscu. Dlatego matczyny kręgosłup jest na skraju wyczerpania ale co tam chciałam dziecko to mam:P A wózek wydaje się bajka tylko jak już mówię zazdroszczę zarówno nowego gadżetu jak i cierpliwości Lu:)
OdpowiedzUsuńOj mój kręgosłup też się buntuje, zwłaszcza kiedy trzeba wtachać po schodach wózek, Lu i zakupy...
Usuńale fakt, jak na razie wózek nasz przyjaciel :)