Bajka o smoczku
Mamailusia
12:00
Mamailusia
Psycholożka i pasjonatka macierzyństwa poprzez zabawę i obcowanie ze zwierzętami. Niespełniona dogoterapeutka, która wciąż czeka, no właśnie na Pana psa. Mama Lusi, z którą codziennie uczy się poznawać świat i odkrywać to, co w nim najlepsze. Najchętniej uciekłaby na wieś, by tam wieść sielankowe życie, choć z drugiej strony w miejscu usiedzieć nie potrafi, bo dusza trenera wciąż pcha ją do działania.
Zobacz również
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Słodki maluszek!
OdpowiedzUsuńRodzicielstwo jeszcze przede mną, ale już lubię czytać takie blogi :)
Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: SPIKED-SOUL.BLOGSPOT.COM i może zaobserwujesz :)
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia!
Elwira
MIŁO NAM :) i zapraszamy częściej
UsuńZ starszą córką był sposób na robaczka, przychodził w nocy i zjadaj smoczka po troszku (raz w tygodniu obcinałam o dosłownie milimetr), obyło się bez stresu i płaczu, mam nadzieję, że z synkiem też tak pójdzie.
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na smoczka, i ważne że skuteczny! ;) U nas smoczek był tylko do spania, a w sumie to tylko do zasypiania, bo po zaśnięciu wypadał z buzi i resztę spania leżał obok ;) Nie wychodził z nami na dwór i nie jeździł w aucie. Gdy młody miał 20 miesięcy zabrałam smoczka i już. Zasnął na swojej popołudniowej drzemce bez problemu i później też, więc okazało się że już dawno mogłam to zrobić ;)
OdpowiedzUsuńz tymi smoczkami to różnie bywa, ale ważne jest to co napisałaś, że dziecko powinno świadomie ten smoczek oddać. Nie uważam, żeby zabieranie go po kryjomy i mówienie, że się zgubił było dobrym rozwiązaniem, ale pewnie są i takie dzieci, którym w ogóle nie będzie to przeszkadzać ;)
OdpowiedzUsuń