Przecież łatwiej jest wyrzucić niepotrzebną, bezużyteczną rzecz niż ją naprawić. Wszystko jest teraz dostępne w nadmiarze, to po co się wysilać.
Odnoszę wrażenie, że inne osoby traktujemy tak samo, nie podoba się, coś jest nie po naszej myśli, to po co coś naprawiać, szukać przyczyny nieporozumień, przecież taką znajomość można wyrzucić.
Teraz jak nie jesteś po rozwodzie - to nie jesteś trendy ??? taki mi się wydaje, a bynajmniej takie wyobrażenie o związkach buduje w moich oczach rzeczywistość i to co się dzieje dookoła...
Sobotnie przemyślenia cz 2.
Mamailusia
21:39
Mamailusia
Psycholożka i pasjonatka macierzyństwa poprzez zabawę i obcowanie ze zwierzętami. Niespełniona dogoterapeutka, która wciąż czeka, no właśnie na Pana psa. Mama Lusi, z którą codziennie uczy się poznawać świat i odkrywać to, co w nim najlepsze. Najchętniej uciekłaby na wieś, by tam wieść sielankowe życie, choć z drugiej strony w miejscu usiedzieć nie potrafi, bo dusza trenera wciąż pcha ją do działania.
Zobacz również
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
To prawda. Nie problem jest zmienić szkołę, rzucić studia, rzucić pracę, rzucić męża - kiedyś ludzie bardziej patrzyli na to, co mają... i szanowali. Teraz - "przeżywa się przygodę". Wiem, sam to przeżyłem.
OdpowiedzUsuńTo prawda podstawowe wartości zmieniły się w ostatnich latach i nie doceniamy już tego co mamy, jak patrze na znajomych i dalszych znajomych tyle "idealnych" par się rozeszło.
OdpowiedzUsuńIdealnych relacji to już chyba nie ma, ale gdzie się podziała rozmowa, zrozumienie i chęć jednak naprawiania czegoś??? Czy pęd życia i pogoń za pracą i karierą - "zmusza" ludzi do znieczulicy. przecież kiedyś to i sąsiadów się znało, a teraz każdy sobie i dla siebie...
OdpowiedzUsuńKażdy sobie, każdy dla siebie, zazdrościmy wszystkim wokoło i nie potrafimy sie uśmiechać... Uciekamy do księciów z bajki którzy okazują się.. no cóż. Każdy ma swoją głowę i swoje sumienie... szkoda tylko że zostawia po sobie zgliszcza...
OdpowiedzUsuńA ja dopiero teraz zauważyłam, że dodałam post w niedziele, a nie sobotę, a byłam święcie przekonana ze to jednak sobota... no właśnie mamą być...
OdpowiedzUsuń