In ciążą. psychika działanie dzieciństwo dziecko motywacja myśl pozytywne myślenie psyche psychologia
Motywacjo nie rośnij
Posted on poniedziałek, 13 października 2014
Często mówimy, że brakuje nam sił, motywacji, że chcemy coś zrobić,
ale tylko na mówieniu się kończy. Jak się zmobilizować, skąd czerpać energię do
działania?
To bardzo proste...
Spójrz na swoje dziecko. Widzisz?
Ile ma energii? Ile zapału i siebie wkłada
w każde działanie?
Nie ma dla niego słowa niemożliwe, ono po prostu nie istnieje.
Kiedy pojawi się myśl w jego głowie, natychmiast następuje
działanie, nawet w sytuacji, kiedy my rodzice wiemy, że nie ma ono większego sensu.
Dziecko tak od razu nie zakłada, jedyne co widzi to cel i sposób jego
realizacji, nie ważne ile przeszkód, sprzeciwów dorosłych napotka na swojej
drodze. Nie ważne ile sił i energii będzie go kosztowało – ono po prostu robi
swoje !
Czemu my nie potrafimy tak działać, kiedy tracimy tą wiarą we
własne siły i możliwości, czy to wychowanie poniekąd podcina nam skrzydła? Czy
dorastanie, powoduje, że zaczynamy działać tak, jak nam każą i jak wypada. Czy
chęć dążenia do realizacji marzeń, zanika, bo te nasze siły maleją w wyniku
zderzenia z realnymi możliwościami, wpajanymi nam przez innych, tych niby
lepiej wiedzących ?
Czy my sami nawet nieświadomie hamujemy ten dziecięcy pęd do realizacji
celów i marzeń. Bo boimy się, że one naprawdę się spełnią? …
Gdzie są te granice, kiedy chcemy tak naprawdę, a kiedy tylko
głośno o tym mówimy?
Kiedy marzenia zaczynamy odkładać na bok ?
Spójrz jeszcze raz na swoje dziecko, inne dziecko, koleżanki,
siostry, brata, czy widzisz tą nadzieję w oczach, że wszystko jest możliwe ?
Czemu Ty też nie zaczniesz w to wierzyć?
Wierzyć w siebie i jak dziecko, które dopiero poznaje ten świat,
zaufaj sobie i swoim marzeniom.
Postaw cel i zacznij go realizować , tak po prostu jak dziecko.
Motywacjo nie rośnij
Mamailusia
17:04
Mamailusia
Psycholożka i pasjonatka macierzyństwa poprzez zabawę i obcowanie ze zwierzętami. Niespełniona dogoterapeutka, która wciąż czeka, no właśnie na Pana psa. Mama Lusi, z którą codziennie uczy się poznawać świat i odkrywać to, co w nim najlepsze. Najchętniej uciekłaby na wieś, by tam wieść sielankowe życie, choć z drugiej strony w miejscu usiedzieć nie potrafi, bo dusza trenera wciąż pcha ją do działania.
Zobacz również
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Jaka śliczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog-będę wpadać częściej :)
Mogłabyś poklikać w linki do Sheinside w moim ostatnim poście? Jeśli tak, koniecznie napisz czym mogłabym się odwdzięczyć :)
http://dreamsstation.blogspot.com/2014/10/autumn-with-sheinside.html