Wszędzie pojawiają się listy prezentów dla dzieci, dla niej, niego, babci, dziadka itp...
ale czy tak naprawdę oto w świętach chodzi?
Tego chcemy nauczyć Nasze dzieci, ze im więcej i droższe prezenty dostaną tym, są lepsze, bardziej wartościowe ?
Myślę, że każdy ma różne możliwości i w to nie wnikam, ale największym prezentem dla dzieci, nas jesteśmy my sami i czas spędzony razem.
Po co nam super szybkie sanki, czy auta, skoro musimy sami się nimi bawić, po co mi rolki, klocki, kiedy zabawa w samotności nie przynosi wcale oczekiwanej radości, no może przez pierwsze pięć minut, a potem?
Może zamiast jednego materialnego prezentu, warto podarować czas, siebie, bądź wspólne rozwijanie pasji.
Może fajnie będzie całą rodziną iść na lodowisko z tańszymi łyżwami, niż wypasionym zestawem tylko 1-osobowym. Czasami proste rzeczy są tak rzadkie pod choinką...
I tu chcemy naszą listę troszkę innych prezentów/ marzeń przedstawić.
1. Raz w tygodniu spędzać cały dzień razem od obudzenia się, aż do położenia do łóżek. Bawić się, doświadczać nowego i przytulać, kochać, wygłupiać, ot tak - niby normalność, ale niecodzienna.
2. Chcemy móc rozwijać pasje, Ma fotografii,a Lu tak myślę, iż jazda konna byłaby tu świetnym prezentem. Bliskość zwierząt nie tylko wycisza, ale również wpływa na rozwój, podnosi samoocenę oraz ułatwia wyrażanie emocji, one nie oceniają, są słuchają i kochają.
3. A jak przy zwierzętach jesteśmy, to jeszcze Kofi nam się marzy :)
tak mały piesek, Ma wykorzystałaby go by pomagać innym przez dogoterapię, a Lu miałaby przyjaciela i kompana do zabaw. Pies to również idealna motywacja, do ruchu, nauki odpowiedzialności, troski i dbania o drugą istotę.
4. Ma chciałaby się dalej uczyć, bo jak to się mówi na naukę nigdy nie jest za późno, a Lu tez chce się ciągle rozwijać i może na przykład nauka pływania, byłaby idealnym połączeniem jej upodobań do zabaw w wodzie i niespożytkowanej energii :)
5. I na koniec, to pewnie jak większość, praca, taka normalna, rozwijająca i dająca perspektywy marzy się Ma już od dawna i może w końcu się uda, czas pokaże...
Ciekawą listę sporządziłaś. :) Faktycznie jest "inna" niż wszystkie i dobrze. Czas spędzony z dzieckiem to ważna sprawa i nie ma co przekładać tego na drogie zabawki. Wiadomo, że nasza pociecha zabawki też ma, jednak z moich obserwacji wynika, że nawet najdroższa zabawka nie zastąpi gry w piłkę z rodzicami, czy wspólnego czytania, tańczenia i wygłupiania się. Nie raz było tak, że Kinia lepiej bawiła się i śmiała dużo głośniej pod jednym warunkiem: bawiła się z rodzicami, nie ważne że piłką za kilka złotych. :) Przy okazji zapraszam na konkurs do mnie, gdzie można wygrać list lub wideo od Mikołaja od ListyMikolaja.pl - Na twarzy Kingusi wideo wywołało ogromny uśmiech. :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i na konkurs zajrzymy :)
Usuńfajnie się spędza czas z rodziną :)
Powodzenia w realizacji. Dużo jest racji w tym co piszesz :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
Usuń